Jedzie Bogdan samochodem. Nagle widzi dym wydobywający się spod maski. Zatrzymuje się, podnosi maskę, podpiera ją, idzie do bagażnika po gaśnicę. Po kilkudziesięciu sekundach poszukiwań wraca i chce gasić źródło ognia. Chce, ale nie może! Dlaczego? Ponieważ po takim czasie, na skutek dopływu powietrza ogień bucha już na kilka metrów, nie pozwalając Bogdanowi podejść blisko komory silnika. Dodatkowo ogień przeniósł się już na 2 zaparkowane samochody, między które Bogdan wjechał w panice po zauważeniu pożaru.
A wystarczyło:
zatrzymać samochód w bezpiecznym miejscu i wyjąć kluczyki ze stacyjki, wyjąć gaśnicę i przygotować do użycia, BARDZO OSTROŻNIE uchylić maskę (nie podnosić całkowicie!), rozpocząć gaszenie (pamiętając, że działanie kilogramowej gaśnicy samochodowej to raptem kilka sekund!) przymknąć maskę.
Takie działanie powinno wystarczyć, jednak w razie konieczności należy ponowić próbę gaszenia i/lub niezwłocznie wezwać straż pożarną.
————————————————————————————————————————————————————————————–
Bogdan sobie nie poradził. A Ty?
Czy wiesz gdzie masz w aucie gaśnicę i potrafisz ją użyć
Czy oddajesz ją do przeglądu lub wymieniasz czasem na nową Czy dbasz o stan techniczny samochodu, w tym stan instalacji elektrycznej
—————————————————————————————————————————————————————————————
A wracając do pytania widocznego na grafice – odpowiedź brzmi: da się, ale tylko w początkowej fazie i do tego trzeba mieć:
– sprawną gaśnicę,
– dużo spokoju,
– trochę wiedzy,
– nieco szczęścia 
