10 000 zł z kieszeni brygadzisty za uraz ręki pracownika? Tak, to możliwe! Za błędy trzeba czasem zapłacić…
Często podczas prowadzenia szkoleń bhp (głównie dla osób kierujących pracownikami), przywołuję wyroki sądów dotyczące odpowiedzialności za bhp. Nic tak nie otwiera oczu jak konkretne przypadki z życia wzięte – najlepiej z życia innego kierownika, brygadzisty itd.
Ostatnio trafiłem na ciekawy wyrok, dotyczący wypadku ciężkiego.
W skrócie:
– skutek: zmiażdżenie ręki,
– uchybienia: zablokowana “krańcówka”, brak szkolenia, transport ręczny ponad normy,
– skazani: główny mechanik, mistrz zmiany, dyrektor zarządzający,
– konsekwencje: po 10 000 zł (dyrektor 15 000 zł) zadośćuczynienia na rzecz poszkodowanej, przez 6 m-cy obniżone o 20 % wynagrodzenie, pokrycie wydatków na pełnomocnika pokrzywdzonej oraz kosztów sądowych.
A to był “tylko” wypadek ciężki…
Co jeszcze ciekawe, poszkodowana była zleceniobiorcą a nie etatowym pracownikiem!
“Bo BHP to trzy litery, które chronią Twoje cztery…”
